Policja z Edmonton ostrzega mieszkańców Kanady przed złodziejami, którzy wykorzystują zaufanie i emocje, by okradać swoje ofiary. Funkcjonariusze apelują, by unikać nieznajomych proszących o uściski lub dzielących się wzruszającymi historiami – może to być element przestępczej taktyki.
Od maja w samej Albercie zgłoszono co najmniej 63 przypadki kradzieży „na rozproszenie uwagi”. Trzy kobiety zostały już aresztowane, a wobec kolejnych trzech wydano nakazy zatrzymania. Policja podejrzewa, iż sprawców jest znacznie więcej, a proceder obejmuje cały kraj – od Kolumbii Brytyjskiej po Toronto.
Schemat działania jest podobny. Złodzieje, często w grupach przypominających rodziny, podchodzą do starszych lub samotnych osób w sklepach, na parkingach czy choćby pod domem. Proszą o błogosławieństwo dla biżuterii, uścisk albo opowiadają poruszającą historię. W trakcie rozmowy sprawcy odwracają uwagę, kradną kosztowności i uciekają samochodami z tablicami rejestracyjnymi z różnych prowincji. Zdarzały się też próby zastępowania drogocennej biżuterii tanimi podróbkami.
W jednym z przypadków w Edmonton 70-letnia kobieta straciła złoty naszyjnik, gdy mężczyzna porównał ją do swojej zmarłej babci. W Ottawie ofiarami byli 90-letni seniorzy, którym skradziono pierścionki i naszyjniki. W Winnipeg z kolei oszuści podszywali się pod podróżnych proszących o pieniądze, oferując w zamian fałszywe złote wyroby.
Śledztwo prowadzone jest przy udziale RCMP i Kanadyjskiej Agencji Służb Granicznych (CBSA), ponieważ część podejrzanych ubiega się o status uchodźcy. Policja podkreśla, iż grupy są mobilne, przemieszczają się gwałtownie i często mieszkają razem.
– Złodzieje żerują na zaufaniu i emocjach. Ofiary są nie tylko okradzione, ale też wstrząśnięte. Jedna z kobiet przyznała, iż od tamtej pory boi się wychodzić z domu – mówi posterunkowy Shiva Shunmugam.
Policja apeluje: nie wpuszczać nieznajomych do swojej przestrzeni osobistej i natychmiast zgłaszać podejrzane zachowania.
Na podst. Canadian Press