- To obraza moich uczuć religijnych – oznajmił na wstępie podczas wczorajszej sesji rady miasta bezpartyjny radny – Damian Twardawa. Zdał relacje z niedawnej imprezy w zdesakralizowanej kaplicy Juliusza. Mówił, iż lało się tam piwo, w zakrystii młodzież oddawała mocz, a przypadkowe osoby pytały się go, czy ma narkotyki. - My nie jesteśmy w debacie, jesteśmy na wojnie – oznajmił. Zupełnie inaczej przedstawił sytuację zarządzający obiektem, który uznał słowa radnego za nieprawdziwe i krzywdzące.