Booking.com pod lupą – skandal cenowy może kosztować miliardy euro. Wniesiono pozew zbiorowy w Holandii przeciwko gigantowi rezerwacyjnemu. Międzynarodowy serwis rezerwacyjny Booking.com został oskarżony o lata manipulowania cenami i stosowania technik, które wprowadzały użytkowników w błąd.

Fot. Shutterstock / Warszawa w Pigułce
Holenderska organizacja Consumentenbond, działająca w interesie konsumentów, wspólnie z fundacją ConsumentenClaim (CCC) złożyły pozew zbiorowy przeciwko platformie. To przełom w walce z nieuczciwymi praktykami na rynku usług turystycznych.
Fałszywe promocje i ukryte koszty
Według pozwu, Booking.com przez ponad dekadę posługiwał się tzw. dark patterns – narzędziami perswazji cyfrowej, które miały wpływać na decyzje użytkowników. Sztuczne komunikaty o „ostatnim wolnym pokoju” czy „ograniczonej ofercie” miały budować presję i zmuszać klientów do szybkich decyzji. W rzeczywistości wiele z tych informacji nie miało pokrycia w faktycznej dostępności.
Platforma miała też ukrywać rzeczywiste ceny. Przykład: rezerwacja hotelu w Nowym Jorku opiewała na 211 euro, jednak po dodaniu „niewidocznych” opłat końcowa suma wzrosła do 286 euro. Praktyka ta dotknęła miliony osób, w tym turystów z Polski.
Presja na hotele i ograniczenie konkurencji
Oskarżenia nie kończą się na relacjach z klientami. Pozew zarzuca Booking.com także wywieranie presji na hotelach, które były zmuszane do podpisywania umów lojalnościowych. Zakazywały one oferowania niższych cen na innych portalach lub bezpośrednio na stronach hoteli. Efekt? Zawyżone stawki w całej branży, także w serwisach takich jak Expedia czy Hotels.com.
Szansa na odzyskanie pieniędzy
Każdy, kto od 2013 roku dokonał rezerwacji przez Booking.com, może przystąpić do pozwu i ubiegać się o zwrot nadpłaconych kwot. Wystarczy zarejestrować się na stronie prowadzonej przez fundację CCC. Udział nie wiąże się z żadnymi kosztami, a organizacja pobiera prowizję jedynie w przypadku sukcesu – maksymalnie 25% uzyskanego odszkodowania.
To szansa dla milionów użytkowników, w tym także dla Polaków, którzy regularnie korzystają z popularnej platformy przy planowaniu wyjazdów.
Czy Booking.com odpowie za swoje działania?
Gdy sprawa trafiła do mediów, natychmiast pojawiły się pytania o skalę nadużyć i możliwe konsekwencje dla platformy. To nie pierwszy raz, gdy Booking.com znajduje się w ogniu krytyki – wcześniej zarzucano jej opóźnienia w zwrotach, niejasne warunki anulacji i problemy z obsługą reklamacji.
Jeśli pozew zakończy się wygraną konsumentów, Booking może być zmuszony do wypłaty miliardów euro. To może stać się jednym z największych procesów zbiorowych w historii europejskiej branży turystycznej – i początkiem końca ery, w której platformy rezerwacyjne dyktowały warunki bez nadzoru.
Branża turystyczna na zakręcie
Afera wokół Booking.com stawia pod znakiem zapytania zaufanie do całego sektora e-commerce związanego z podróżami. Czy inne serwisy również mogą spodziewać się podobnych pozwów? Czy zmiany doprowadzą do realnej poprawy warunków dla klientów?
W tle tej sprawy rozgrywa się coś więcej niż tylko walka o odszkodowania – to bitwa o transparentność, uczciwość i prawo do rzetelnej informacji w świecie cyfrowych usług. Turystyka może już nigdy nie wyglądać tak samo.
Źródło: forsal.pl/warszawawpigulce.pl