Dwie osoby zginęły w niedzielny wieczór w wyniku strzelaniny przed słynnymi fontannami hotelu Bellagio przy Las Vegas Strip. Sprawca pozostaje na wolności, choć – jak podkreśla policja – jego tożsamość jest znana.
Do zdarzenia doszło około godziny 22:40 czasu lokalnego. Dwóch funkcjonariuszy policji metropolitalnej Las Vegas (LVMPD), będących w rutynowym patrolu, usłyszało odgłosy strzałów i natychmiast pobiegło w kierunku fontann. Na chodniku odnaleźli dwie osoby z ranami postrzałowymi. Obie ofiary zostały uznane za zmarłe na miejscu.
Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej zastępca szeryfa Andrew Walsh poinformował, iż strzelanina miała charakter “incydentu jednostkowego” i była wynikiem konfliktu między ofiarami a napastnikiem. – „Sprawca i jedna z ofiar byli wcześniej zaangażowani w spór prowadzony za pośrednictwem różnych platform mediów społecznościowych” – powiedział Walsh.
Świadkowie relacjonowali, iż sprawca po oddaniu strzałów wyrzucił broń do pobliskich krzaków – została ona później zabezpieczona przez policję. W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie, na którym widać uzbrojonego mężczyznę celującego w inną osobę (poza kadrem). Policja nie potwierdziła jeszcze autentyczności tego materiału.
W czasie zdarzenia przed fontannami znajdował się autonomiczny pojazd typu robotaxi firmy Zoox, wyposażony w kamery 360 stopni – nagrania z tego pojazdu mogą odegrać kluczową rolę w śledztwie.
Las Vegas Boulevard został częściowo zamknięty aż do godziny 5:30 rano w poniedziałek.
Tożsamość ofiar nie została jeszcze ujawniona. Śledztwo trwa, a policja apeluje do świadków zdarzenia o kontakt i pomoc w ustaleniu szczegółowych okoliczności tragicznego wieczoru.