Szpilki, gorsety i koronkowe intrygi w Zamościu. "Wnuczka Szeptuchy" powstawała 20 lat!

4 godzin temu
W Zamościu raczej nie trzeba przedstawiać Dominiki Lipskiej szerszej publiczności. Wielu zna ją jako przewodniczkę, współzałożycielkę Stowarzyszenia „Turystyka z Pasją” (w zeszłym roku świętowało ono 10-lecie działalności). Dominika Lipska jest również prezesem tego stowarzyszenia. Z wykształcenia jest historykiem, z zacięciem w kierunku historii Zamościa. Jest autorką przewodnika „Zamość – Perła Europy Wschodniej” i książki kucharskiej „Zamojskie smaki” oraz współautorką książeczki kucharskiej „Zamość dobry, nie za słodki”. Dominika Lipska w „Krynolinach i aksamitach” opowiada o Zamościu, a w wolnym czasie, którego pozostaje jej niewiele, szyje kostiumy historyczne i kolekcjonuje dawne stroje oraz akcesoria.Od prawie 20 lat pisała „do szuflady”W połowie sierpnia Dominika Lipska podzieliła się jeszcze jedną ze swoich pasji – pisaniem opowiadań. Podczas spotkania z czytelnikami w Galicya Café opowiadała o zbiorze pt. „Wnuczka Szeptuchy”. W zasadzie są to kryminalne i detektywistyczne opowieści, których akcja dzieje się we współczesnym Zamościu. Wcześniej to miasto było scenerią dla fabuły powieści kryminalnej wydanej przez poprzedniego prezydenta tego miasta. Andrzej Wnuk nakładem własnego wydawnictwa wydał „Fan Club”. Debiutancka powieść Andrzeja Wnuka to kryminał, którego akcja dzieje się głównie w przepięknym renesansowym Zamościu i pobliskim Lublinie. PRZECZYTAJ TEŻ: Dożynki powiatu zamojskiego w Łabuniach. Nagrodzono najpiękniejsze wieńce [ZDJĘCIA]Z kolei w 2014 r. Marcin Wroński akcję siódmego tomu powieści o komisarzu Zygmuncie Maciejewskim pt. „Kwestja krwi” również umieścił w Zamościu – tym z początków XX w., a konkretnie z lat dwudziestych minionego stulecia. Natomiast Dominika Lipska umiejscowiła bohaterki i bohaterów swoich opowiadań we współczesnym jej Zamościu. Część tych opowiadań powstała bez mała dwie dekady temu. Od tamtej pory do niedawna przeleżały w szufladzie.– Te opowiadania pisałam 15 lat, a choćby 20 lat temu. Wtedy dopiero uczyłam się pisania opowiadań. Wydaje mi się, iż z każdym kolejnym jest trochę lepiej. Gdy niedawno wróciłam po latach do ich lektury, wydały mi się trochę straszne… Ostatnie, krótkie opowiadanie pt. „Tylko Tobie powiem” jest najmłodsze, już z obecnych czasów – opowiada Dominika Lipska.Zawsze lubiła kryminałyAutorka zbioru opowiadań „Wnuczka Szeptuchy” podkreśla: „Zawsze lubiłam kryminały”.– Starsza młodzież na pewno kojarzy kryminalny serial, a wielu przeczytało powieści o Sherlocku Holmesie. Ja przeczytałam wszystkie. Obejrzałam też wszystkie seriale i dostępne filmy o detektywie wymyślonym przez Arthura Conan Doyle’a. Zawsze mnie fascynowała tematyka kryminalna. Dodać powinnam, iż podobają mi się również powieści Joanny Chmielewskiej. Od zawsze lubiłam zagadki i postanowiłam coś takiego stworzyć również. Opowiadania pisałam dość wcześnie, pamiętam, iż miałam 12 lat, może 13 lat, kiedy zaczęłam pisać pierwsze opowiadania – wspomina Dominika Lipska.Zwłaszcza w tych wcześniejszych opowiadaniach ze zbioru „Wnuczka zeptuchy” trup ściele się gęsto, są choćby seryjni mordercy, mimo iż w samym Zamościu nigdy żaden seryjny nie grasował. W sumie wątki kryminalne czy detektywistyczne nie dominują tych opowiadań, bardziej są tłem dla wątków głównie obyczajowych. Fabuła opowiadań oszczędza czytelnikom makabrycznych szczegółów popełnianych zbrodni, a formie tej fabuły daleko do szczegółów z akt policyjnych czy prokuratorskich. Opowiadania napisane są językiem lekkim i bezpretensjonalnym. Kryminał lekki, łatwy i przyjemny– Zawsze fascynowałam się twórczością Joanny Chmielewskiej. Jej kryminały właśnie takie są – lekkie, łatwe i przyjemne. Ale ona je napisała z o wiele większym poczuciem humoru niż ja – uśmiecha się autorka zbioru opowiadań „Wnuczka Szeptuchy”. – To ma być taka lektura na lato, które adekwatnie już się kończy. Taką książkę można poczytać w ładną pogodę, gdy leżymy na leżaczku i popijamy coś zimną lemoniadę lub na przykład latem, gdy pada deszcz, a my siedzimy z herbatką – wtedy też można poczytać te opowiadania. Muszę powiedzieć, iż wielki wkład w ich publikację miała moja siostra Karolina Lipska, która dokonała istotnej korekty merytorycznej opowiadań. A znakomite ilustracje wykonała młoda, wyjątkowo uzdolniona Marta Kamila Kiluk – opowiada Dominika Lipska.Już po okładce zbioru „Wnuczka Szeptuchy” można zorientować się, iż jednym z bohaterów tych opowiadań będzie Zamość.– Uwielbiam Zamość. Zawsze podkreślam przy różnych okazjach, gdy opowiadam o Zamościu, iż bardzo ciężko byłoby mi stąd się gdzieś przeprowadzić. Byłoby to dla mnie wyjątkowo trudne. Zamość to jest moje ukochane miasto. Wiążą się z nim kochane historie. Cały czas odkrywam coś nowego i to też jest niesamowite – podsumowuje Dominika Lipska.NIE PRZEGAP:
Idź do oryginalnego materiału