Szwecja, znana dotąd głównie z surowej polityki antyalkoholowej, a ostatnio z gigantycznego wzrostu przestępczości zorganizowanej i strzelanin na ulicach, postanowiła odświeżyć swój wizerunek. W nowym pomyśle na turystykę kraj postawił na dość zaskakujący wabik – alkohol. Ale po szwedzku, czyli ostrożnie, biurokratycznie i z obowiązkową prelekcją wychowawczą.