Zabójcy policjanta Grzegorza Pierzchały skazani na dożywocie

bejsment.com 2 tygodni temu

Pogrzeb Grzegorza Pierzchały.

Randall McKenzie i Brandi Stewart-Sperry zostali uznani za winnych morderstwa pierwszego stopnia w związku ze śmiercią funkcjonariusza Ontario Provincial Police (OPP), Grzegorza Pierzchały i skazani na dożywocie bez możliwości ubiegania się o warunkowe zwolnienie przez 25 lat.

Werdykt zapadł w czwartek wieczorem po sześciogodzinnej naradzie ławy przysięgłych w Cayuga, Ontario, wieńczącej trwający cztery tygodnie proces.

Do tragedii doszło 27 grudnia 2022 roku. Pierzchala został postrzelony, gdy reagował na zgłoszenie dotyczące pojazdu znajdującego się w rowie w pobliżu Hagersville, na zachód od Brantford. Śledczy ustalili, iż samochód został skradziony dzień wcześniej z parkingu restauracji w Hamilton.

Oskarżenie utrzymywało, iż 28-letni McKenzie oddał śmiertelne strzały, a 32-letnia Stewart-Sperry celowo mu w tym pomogła. Oboje nie przyznali się do winy. Kluczowym dowodem w sprawie było nagranie z kamery przypiętej do munduru funkcjonariusza, ukazujące przebieg zdarzenia.

Randall McKenzie i Brandi Stewart-Sperry

Sędzia Sądu Najwyższego Andrew Goodman, ogłaszając wyrok, nazwał działania McKenziego „bezdusznymi i bezwzględnymi” oraz wyraził współczucie rodzinie zamordowanego policjanta.

– Nie ma żadnego usprawiedliwienia dla pańskich czynów. To było zabójstwo młodego funkcjonariusza w kwiecie wieku, który dopiero zaczynał karierę – powiedział.

Podczas ogłaszania wyroku McKenzie przeprosił, mówiąc:

– To, co się stało… nigdy nie powinno było się wydarzyć. Bardzo mi przykro.

Stewart-Sperry nie zabrała głosu.

Rodzina Grzegorza Pierzchały oraz komisarz OPP Thomas Carrique w wydanym oświadczeniu określili proces jako „niezwykle trudny okres” i zapowiedzieli kontynuację misji rozpoczętej przez młodego funkcjonariusza.

W trakcie procesu przedstawiono zeznania licznych świadków, w tym kierowców, którzy zatrzymali się przy porzuconym pojeździe, funkcjonariuszy zaangażowanych w śledztwo oraz krewnych McKenziego, którzy widzieli oskarżonych w dniu morderstwa. Eksperci z zakresu medycyny sądowej i broni palnej potwierdzili obecność cząstek prochu w kieszeni bluzy McKenziego oraz ślady DNA oskarżonego na pistolecie Glock 19, który został przemycony do Kanady ze Stanów Zjednoczonych.

W czasie aresztowania Stewart-Sperry miała przy sobie skradzione przedmioty, w tym dokumenty rejestracyjne i kluczyki od innych pojazdów. Prokuratura argumentowała, iż para celowo zamordowała funkcjonariusza, próbując uniknąć aresztowania.

Obrońcy próbowali podważać dowody oskarżenia – wskazując m.in. na niespójności w opisach wyglądu strzelca oraz brak jednoznacznych dowodów na to, iż Stewart-Sperry wiedziała o obecności broni.

Proces nie uwzględniał informacji o wcześniejszym statusie McKenziego. Kilka miesięcy przed strzelaniną odmówiono mu zwolnienia za kaucją w związku z innymi zarzutami napaści i posiadania broni, jednak po rewizji decyzji został zwolniony. Później nie stawił się w sądzie, co skutkowało wydaniem nakazu aresztowania.

Śmierć młodego policjanta wywołała ogólnokrajową debatę o konieczności reformy zasad zwolnień za kaucją. Premierzy wszystkich trzynastu prowincji i terytoriów Kanady podpisali wspólny list do ówczesnego premiera Justina Trudeau, domagając się zmian w systemie. Inicjatorem apelu był premier Ontario Doug Ford.

W grudniu 2023 roku rząd federalny wprowadził nowe przepisy, zgodnie z którymi to recydywiści oskarżeni o przestępstwa z użyciem broni muszą udowodnić, iż nie stanowią zagrożenia – odwracając dotychczasowy ciężar dowodu spoczywający na prokuraturze.

Na podst. Canadian Press

Idź do oryginalnego materiału